sobota, 7 kwietnia 2007

Ottawa / Gatineau

W niedziele, po Fontinalis ja, Olivia, Max i chłopiec z Vancouver przeszliśmy się po pięknej Ottawie/Gatineau (francuska część miasta, po drugiej stronie rzeki). Na początku był jeszcze z nami Michał - Polak ale mieszka w Kanadzie już od ponad 15 lat.

Oto jak wygląda Downtown Ottawa - śniegu tu nikt nie sprząta i domki zamiast wieżowców (choć tych też kilka można znaleźć).
Oto duma Ottawy - Parlament :) Naprawdę imponujący budynek, kiedyś ponoć wyglądał lepiej ale na początku XX wieku się spalił (tylko biblioteka została uratowana) i musieli wybudować nowy...

A oto ja, Max, Olivia, V-guy, Michał i szympans na wieży Parlamentu - troszkę się bałam wejść, ale to nie CN Tower więc szklanej podłogi nie ma.

To jest Izba mniejsza Parlamentu, czyli taki nasz Sejm - troszkę mały ale śmieszne mają zasady - np. Speaker (taki Marszałek) nie ma głosu przy głosowaniach ale jak jest "remis" to jego głos przeważa, a Speaker w tej kadencji jest ten sam co w poprzedniej mimo że partia rządząca się zmieniła :)

A oto Senat - z tyłu miejsce dla Królowej na tym tronie.

I osławiona biblioteka, która nie została strawiona przez pożar, dzięki wyczynom jednego pana :) Jest cudowna - wszystko w drewnie i z rzeźbieniami...

Przed Parlamentem były jakieś śmieszne posągi, a wśród nich przerośnięte panie, które wywalczyły głos wyborczy dla kobiet. Trochę to dziwne, że feministki są ukazane w taki sposób...

Następnie przeszliśmy się pod National Gallery i pomnik Reconciliation ku pamięci Kanadyjczyków, którzy służyli w na misjach pokojowych na całym świecie.

Przed National Gallery był taki oto pająk, z którym oczywiście musiałam sobie zrobić zdjecie :)

Do galerii nie weszliśmy, tylko czekaliśmy tam na taksówkę do Muzeum Cywilizacji - niesamowite miejsce!!!

Oto ja i indiańskie motywy.
A poniżej ja, Olivia i V-guy na uliczkach starej Kanady - naprawdę można się było poczuć jakby się tam było (nawet niebo było niebieskie :))

Był też Ukraiński sklep z różnymi europejskimi dobrami prosto z początków XX wieku - po polsku też było trochę napisów :)

A oto ja i Parlament z tyłu w oczekiwaniu na taksówkę :) Widać tutaj, że i tutejszy budynek władzy ustawodawczej jest on the Hill...

Ottawa może nie jest wielką metropolią jak Toronto i nie jest taka kolorowa jak Montreal, ale z pewnością wolałabym tu mieszkać niż w innych miastach Kanady :)

Brak komentarzy: