Beyonce
W zeszłym tygodniu moja organizacja dostała od pewnej firmy bilety na koncert Beyonce w Verizon Center w Waszyngtonie. Na początku nie chciałam iść, ale jakoś mnie ludzie z pracy przekonali (głównie darmowym jedzeniem, piciem i tym, że byliśmy w firmowym box'ie z wygodnymi sofami i barem).
Trochę śmiesznie bo połowa znajomych z pracy poszła na ten koncert głównie ze względu na darmowe jedzenie i alkohol, mimo tego, że nie lubią Beyonce (niektórzy wręcz nienawidzą).
Koncert był fajny - trochę na początku dużo go nie widziałam bo bałam się podejść bliżej do barierki (box'y są prawie na samej górze tej olbrzymiej sali, w której zresztą już kiedyś byłam na meczu hokeja). Ale trochę śmiesznie, że Michelle Obama z dziećmi jak weszli do swojego box'u to większe emocje wywołała niż jak Beyonce się pojawiła na scenie...
A i trochę dziwnie było bo jedna piosenka wykonana przez Beyonce miała w tle montaż ze zdjęciami prezydenta. Jakoś nie bardzo mi się podoba łączenie koncertu z prywatnymi zapatrywaniami politycznymi artystki. Szczególnie, że piosenka trwała dobrych kilka minut - ile można oglądać zdjęć Obamy?
Poza tym B. dala dobry show - nawet latała ;)
1 komentarz:
A to jest ten koncert, na którym ona zaspiewala Ave Maria dla MJ? A ja Beyonce ostatnio straaaasznie lubie. Ta jej ostatnia plyta jest super! A piosenke Single Ladies ;) mam ustawioną jako dzwonek w telefonie :PP 'Cuz if you liked it then you should have put a ring on it' :PPP
Prześlij komentarz