Powódź w Kingston
Wróciłam z Kuby wczoraj nad ranem. Ale o samym wyjeździe później ;)
Dzisiejsze pogoda w Kingston - rano padał deszcz, śnieg zaczął się troszkę roztapiać ale że było poniżej 0C to zaraz zamarzało. Ludzie przewracali się jak domino - mi się udało jakoś dojść na zajęcia, choć na zakrętach musiałam się trzymać płotu :) A teraz Kingston pływa - wyobraźcie sobie metrowy śnieg roztapiający się w rekordowym czasie jednego popołudnia - kałuże to nie są kałuże, to są jeziora. I to jeszcze nawet połowa się nie roztopiła. Chyba wolałam śnieg i mróz :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz