WASHINGTON DC!!!!
I udało się - jestem w Waszyngtonie :) I udało mi się nawet kupić nowy komputer!
Lot był długi i turbulentny ale jakoś przeżyłam i po małych perturbacjach korkowych dotarłam na miejsce - Logan House.
Dom jest w miarę w centrum - na 11th Street NW, blisko U Street i metra. Pokój mam na parterze (zdjęcia następnym razem - muszę posprzątać :)), blisko łazienki i kuchni (ale zdecydowałam się na zajęcie łazienki w piwnicy) i tarasu. W sumie w domu mieszka 13 osób: Jo-Jo i Mateo z Francji, Marcellus z Kalifornii, Dakota z Teksasu, Gracie z Wielkiej Brytanii, Simone z Kanady, Soumaya z Niderlandów, Richie, Molly, Jim i Gordon (cała piątka z USA ale nie pamiętam stanów, chyba dwie osoby z Michigan, a Gordon z NYC). Wszyscy są praktykantami albo właśnie zaczeli normalną pracę po praktykach - ale śmiesznie bo Ritchie jest szefem Simone u nich w organizacji :) Myśle, że bardzo dobrze trafiłam!
Pogoda jest piękna - wczoraj na tarasie sobie siedzieliśmy w krótkich rękawkach a niektórzy nawet spodenkach. Tak się czuję jak u nas na przełomie sierpnia i września. Co prawda ma się pogoda pogorszyc, ale na razie korzystam z tej która jest.
Na razie dużo nie pozwiedzałam - wczoraj tylko po sklepach latałam by kupic komórkę, komputer, ręczniki etc... No i do kina ja, Soumaya i Mar poszliśmy na The Dutchess - z małą depresją wyszliśmy z sali projekcyjnej.
Dziś dalsza podróż po sklepach, a jutro pierwszy dzień w pracy. Jestem strasznie zdenerowana!!!
P.S. Dla niewtajemniczonych - obroniłam się w czwartek!!!! :)
2 komentarze:
wow gratuluję obrony! jak Ty na te praktyki trafiłaś, czyżby Aiesec? ;p
trzymam kciuki i już subskrybuję nihilo-bloga :)
Powodzenia! :) Opisuj wszystko i wstawiaj jak najwiecej zdjec! :D Pozdrowienia od Wisi! :)
Prześlij komentarz