niedziela, 18 stycznia 2009

Wizyta w Ambasadzie

Wczoraj razem z John'em, który jest rzecznikiem prasowym u mnie w organizacji poszliśmy do polskiej ambasady na spotkanie z autorem książki "Barack Obama - czarnoskóry Kennedy". Christoph von Marschall jest Niemcem ale ma żonę Polkę (z Krakowa - bardzo miła ale dziwna pani) i razem mieszkają w Waszyngtonie. Jeździł on za Obamą od początku 2007 roku jako korespondent zagraniczny. Bardzo ciekawie o nim opowiadał. Najciekawsze było oczywiście to, że Obama nigdy w czasie kampanii i już po wyborach nie rozmawiał, nie udzielał wywiadu czy nawet nie wpuszczał na konferencje prasowe dziennikarzy zagranicznych. Jego sztab uważa, że to za bardzo ryzykowne. Nawet jak był w Berlinie - zero spotkań! Clinton i McCain nie udzielali może dużo wywiadów z zagranicznymi dziennikarzami ale jednak zaryzykowali. A przecież to Obama najgłośniej mówił o otwartym dialogu z innymi krajami...
To chyba pokazuje jakiej prezydentury możemy się spodziewać - zero ryzyka. Dodatkowo dziennikarz mówił, że Obama jest bardzo zimny w stosunku do innych ludzi niż jego rodzina i nie okazuje uczuć - nawet jak ktoś z jego sztabu zawalił robotę. Może wiec ta prezydentura być zimna a stosunki z innymi krajami będą tylko polityczno-biznesowe, żadnych ciepłych personalnych gestów. Tak przynajmniej dużo tu dziennikarzy pisze. Zobaczymy... Na razie Obama próbuje wprowadzić pakiet mający stymulować gospodarkę i zwalczyć kryzys - miedzy innymi poprzez ulgi dla emerytów i studentów oraz $500 czeki (?!). Obama chce rozdać dużo pieniędzy, ciekawa tylko jestem sad je weźmie. Duże grono ekonomistów w DC jest przerażone. Ba - nawet Demokraci w Senacie stwierdzili, że plan jest śmieszny i na pewno nie pomoże gospodarce w kryzysie. Niektórzy w DC martwię się, ze Obama za bardzo skupia się na rozwiązywaniu spraw socjalnych a zapomina o tym, że żeby ktoś otrzymał pomoc socjalną ktoś musi na nią zapracować.
W każdym razie po wykładzie Christoph von Marschall pogadałam sobie z kilkoma Polakami - kolega John'a prowadzi forum Polsko-Amerykańskie w Waszyngtonie i zapisał mnie na listę :) Niedługo jakieś spotkania mają się odbyć :)
A ambasada bardzo ładna - tylko trochę duszno ale to pewnie dlatego że ogrzewanie było na pełen regulator włączone bo na dworze przez ostatnich kilka dni było od -10 do -15C.

Brak komentarzy: