Marieke i Tanja z wizytą w DC
I stało się - ktoś mnie wreszcie odwiedził :) Marieke i Tanja z Niderlandów, które poznałam w Kanadzie postanowiły odpocząć od życia prawniczego i przyleciały mnie odwiedzić na długi europejski weekend :)
W zeszły piątek wieczorem wylądowały na lotnisku Dulles i po małych przygodach (troszkę sobie nogę zraniłam - rana mała ale krew się nieźle lała bo to na stopie, na szczęście miałam japonki więc można było je z krwi obmyć) dotarłyśmy do mojego domu.
Tego samego dnia zrobiłyśmy mały spacer po National Mall póki ciepło było (cały weekend później padało...).
W sobotę wybrałyśmy się na National Mall ponownie by pozwiedzać trochę memorials :)
Oto kilka zdjęć...
(Marieke, Tanja i Washington Monument)
(Marieke i Tanja i WWII Memorial)
(Ja, Marieke i WWI Memorial -skromy w porównaniu do drugiej wojny...)
(Memorial tzw. "zapomnianej wojny" w Korei - zwróćcie uwagę na liczbę osób, które zginęły z krajów U.N....)
(Lincoln Memorial, Tanja i Marieke)
(Vietnam Memorial z Marieke i Moniką w tle)
(Marieke i Tanja i WWII Memorial)
(Ja, Marieke i WWI Memorial -skromy w porównaniu do drugiej wojny...)
(Memorial tzw. "zapomnianej wojny" w Korei - zwróćcie uwagę na liczbę osób, które zginęły z krajów U.N....)
(Lincoln Memorial, Tanja i Marieke)
(Vietnam Memorial z Marieke i Moniką w tle)
Również w sobotę odbywał się w Waszyngtonie Dzień Otwarty różnych ambasad (krajów spoza UE). My poszłyśmy do Korei Południowej - do innych ambasad były taaaaaakie kolejki, że możnaby godzinami czekac...
W niedzielę, mimo strasznego deszczu wybraliśmy się na Cmentarz Arlington w Virginii... Nareszcie zobaczyłam grób Prezydenta Tafta, który znany był z tego, że nie chciał byc prezydentem, po tym jak skończył kadencję był Prezesem Sądu Najwyższego ale przede wszystkim z tego że był tak bardzo przy kości, że kiedyś utknął w wannie...
W niedzielę, mimo strasznego deszczu wybraliśmy się na Cmentarz Arlington w Virginii... Nareszcie zobaczyłam grób Prezydenta Tafta, który znany był z tego, że nie chciał byc prezydentem, po tym jak skończył kadencję był Prezesem Sądu Najwyższego ale przede wszystkim z tego że był tak bardzo przy kości, że kiedyś utknął w wannie...
W poniedziałek wybraliśmy się do Georgetown na zakupy ale i również by przejść się śladami rodziny Kennedych, którzy przywrócili w latach 50-60tych splendor tej dzielnicy...
We wtorek, ostatni dzień wycieczki, przeszłyśmy się po okolicy U Street (gdzie kiedyś mieszkałam). Niestety nie zdążyłyśmy zjeśc w Ben Chilli Bowl (na zdjęciu) miejscu legendzie (jak ktoś widział amerykańskie "State of Play" to to tam gdzie Russell Crowe je hotdoga).Następnie szybciutko pojechaliśmy na National Mall - o 12 mieliśmy tour po Capitol (na zdjęciach też Supreme Court).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz