ETC final banquet
Marca 29, Exchange Transfer Committee zrobił nam końcowy bankiet - tzn. dla wymianowców ze School of Business, ale inni też mogli przyjść :)
Był to wieczór semi-formal więc można się było nareszcie ładnie ubrać :D
My z Laurą i Agnieszką się spóźniłyśmy 1 godzinę a to dlatego, że Tomek poleciał na Kubę - w skrócie telegraficznym :D
W każdym razie Aga obiecała Tomkowi, że jego i Grześka (kolega ze Szkocji) odwiezie na lotnisko w Toronto. Było jeszcze miejsce dla dwóch osób w samochodzie, więc niewiele myśląc ja i Laura wsiadłyśmy... o 1 w nocy. Ok 4 byliśmy na lotnisku - gdzieś się trzeba było przespać, więc znalazłyśmy ładny parking nad jeziorem Ontario i 2 godziny snu się tam odbyły :) Parking trochę sketchy ale żyjemy. Potem zakupy (w Polskiej dzielnicy też) i fruuu do Kingston. Byłyśmy w domu o 6 a o 7 zbiórka na bankiet, więc oczywiście, że się nie wyrobiłyśmy :D
Ale dotarłyśmy na miejsce - tylko trochę zmęczone...
Estelle, Marieke i ja w czerwonych bucikach i z czerwonymi torebkami :)
Jessica i Aga powyżej.
Ja i Nicola - czerwona sukienka też moja ale Nicola lepiej w niej wyglada :(
Minowe dziewczyny - trochę sie nie zsynchronizowałyśmy...
Ja, Kaori z Japonii i Laura powyżej a poniżej Kim, Matthijs i Aga :)
"Trzy siostry" - Laura, Aga i ja z szampanem :) To tylko przypadek, że ja trzymam butelkę :p
W czasie tańca - mimo nieprzespanej nocy sił miałyśmy dużo. Co prawda ja wróciłam wcześniej...
A poniżej ja i Ploy czekając na taxi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz